21.03.2011

"Morska analogia okazuje się tu znowu pomocna. Samotność żeglarza pośród obojętnego oceanu nie mogła oznaczać bezsensownego zbłąkania. Była próbą. Próbą sensu i ładu, które nosimy w sobie, nie znając ich istoty. Czegoś, co nazywamy słowami: honor, wierność, odwaga, a nie słowem: korzyść.

(...) Między burtami wąskiego pokładu żaglowca, otoczony nieliczną gromadką załogi, był nieustannie świadomą cząstką równania: z jednej strony myśląca nietrwała drobina - z drugiej ogrom, wieczny i obcy, chaotyczny na pozór, choć może podporządkowany jakiejś nieodgadnionej harmonii, cudowny i przerażający, wobec którego trzeba być kimś, trzeba być sobą, żeby samemu nie rozpłynąć się w chaosie".
(J.J.Szczepański, List do Juliana Stryjkowskiego, fragment)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze można dodawać wybierając opcję "Komentarz jako: Nazwa/adres URL"