26.03.2011

"And now, the end is near,
And so I face the final curtain.
My friends, I'll say it clear;
I'll state my case of which I'm certain.

I've lived a life that's full -
I've travelled each and every highway.
And more, much more than this,
I did it my way.

Regrets? I've had a few,
But then again, too few to mention.
I did what I had to do
And saw it through without exemption.

Yes, there were times, I'm sure you knew,
When I bit off more than I could chew,
But through it all, when there was doubt,
I ate it up and spit it out.
I faced it all and I stood tall
And did it my way.

I've loved, I've laughed and cried,
I've had my fill - my share of losing.
But now, as tears subside,
I find it all so amusing.

To think I did all that,
And may I say, not in a shy way -
Oh no. Oh no, not me.
I did it my way.

For what is a man? What has he got?
If not himself - Then he has naught.
To say the things he truly feels
And not the words of one who kneels.
The record shows I took the blows
And did it my way.

Yes, it was my way".

21.03.2011

"Morska analogia okazuje się tu znowu pomocna. Samotność żeglarza pośród obojętnego oceanu nie mogła oznaczać bezsensownego zbłąkania. Była próbą. Próbą sensu i ładu, które nosimy w sobie, nie znając ich istoty. Czegoś, co nazywamy słowami: honor, wierność, odwaga, a nie słowem: korzyść.

(...) Między burtami wąskiego pokładu żaglowca, otoczony nieliczną gromadką załogi, był nieustannie świadomą cząstką równania: z jednej strony myśląca nietrwała drobina - z drugiej ogrom, wieczny i obcy, chaotyczny na pozór, choć może podporządkowany jakiejś nieodgadnionej harmonii, cudowny i przerażający, wobec którego trzeba być kimś, trzeba być sobą, żeby samemu nie rozpłynąć się w chaosie".
(J.J.Szczepański, List do Juliana Stryjkowskiego, fragment)

16.03.2011

"Don't wonder why people go crazy. Wonder why they don't".

14.03.2011

"...it's a lion fight. So chin up, put your shoulders back, walk proud. Don't lick your wounds. Celebrate them. The scars you bear are the signs of competitor. You're in a lion fight...
Just because you didn't win, doesn't mean you don't know how to roar!"
[GA4x12]

13.03.2011


"Tak samo było z religią, w której nas wychowywano. Złagodzono jej ostrza, uczyniono z niej narzędzie cnotliwego samozadowolenia. Nie mieliśmy czasu na ponowne docieranie do źródeł. Potrzebowaliśmy natychmiastowych uzasadnień dla imperatywnego, nie podlegającego dyskusji TAK TRZEBA - jedynego objawienia oświetlającego nasze ryzykowne drogi. Skuteczniej niż ktokolwiek inny uzasadnień takich dostarczał wielu spośród nas Joseph Conrad - sceptyk i romantyk (jak my), świadom, podobnie jak my, grozy istnienia, przeświadczony głęboko o bezprzedmiotowości wszelkich dociekań prawd ostatecznych i wobec tego widzący istotny sens życia w ocaleniu poczucia ludzkiej godności - owego jedynego śladu najwyższej prawdy czy boskości, jaki jesteśmy w stanie rozpoznać w sobie i określić. Walczący w rozproszeniu i w mroku, zdani przeważnie na sąd własnego sumienia, przyjmowaliśmy tę postawę spontanicznie, ponieważ czasy wymagały od nas męstwa bez złudzeń i wierności, która sama w sobie musi być nagrodą. A że bywaliśmy w gorliwości naszej dziecinni, to też zrozumiałe".
[J.J.Szczepański, Przed nieznanym trybunałem]