29.10.2012

"Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju".

(Koh 3, 1-8)

23.09.2012

znowu smok!

"Praca z przeszkodami jest podróżą całego życia. Wojownik zawsze na swojej drodze spotyka smoki. Oczywiście boi się, szczególnie wtedy, gdy nadchodzi czas walki. Ale z dygocącym, czułym sercem, zdając sobie sprawę, że musi zrobić krok w nieznane - wychodzi naprzeciw smoka. (...) 

Jeżeli spotykając smoka wojownik powtarza: "Ha! Znowu smok! Nie ma mowy, żebym mu stawił czoła" i rozkleja się, to życie staje się powtarzającą się historią wstawania rano, wychodzenia z domu, spotykania smoka, mówienia "nie ma mowy!" i rozklejania się. (...) Przyjmujemy więc schronienie w buddzie. (...) 

Jesteśmy przebudzonym, to znaczy tym, który nieustannie skacze, który się wciąż otwiera, który nieprzerwanie idzie do przodu. To nie jest łatwe i odbywa się z dużą ilością lęku, niepewności i wątpienia. To właśnie znaczy być ludzkim, to znaczy być wojownikiem".

11.08.2012


Spotkania

Ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym

jak osioł co chciał zawyć i nie miał języka
lub chrabąszcz co swej nazwy nie zna po łacinie
będziemy się mijali nie wiadomo po co
spoglądali na siebie i sięgali w ciemność
myśleli o swym sercu że trochę zawadza
jak wciąż ta sama małpa w sensacyjnej klatce

Ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
jeśli mniej religijny --- bardziej chrześcijański
wspomni coś od niechcenia podpowie adresy
jak śnieg antypaństwowy co wzniosłe pomniki
z wyrazem niewiniątka zamienia w bałwany
niekiedy łzę urodzi ważniejszą od twarzy
co pomiędzy uśmiechem a uśmieszkiem kapie

Ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
nagle zniknie --- od razu przesadnie daleki
czy byliśmy prawdziwi ---- sprawdził mimochodem

Jan Twardowski
"Ta właściwa młodemu duchowi zdolność do umacniania i uzdrawiania własnej psychiki jest tak potężna, że aż zdumiewa. Jego ufność nie zależy od tego, że ukochana go nie krzywdzi. Jego ufność to wiara, że każda rana, jaką otrzyma, zostanie uleczona, to wiara, że nowe życie następuje po starym. To wiara (...) że wszystko w życiu człowieka - niedole i bieda, rany i blizny, wesołość i ból - może być przekształcone w życiową energię". (C.P. Estes, Biegnąca z wilkami)

15.06.2012

"Przestajesz myśleć o czasie, nie zamartwiasz się tym, że coś musisz, że nie zdążysz. Zegarek przestaje tobą rządzić. To po pierwsze, a po drugie - jesteś tu i teraz. Jeśli rozmawiasz z drugim człowiekiem, to z nim rozmawiasz, a nie myślisz o tym, co zjesz na kolację. Jeśli piszesz coś, to piszesz, a nie sprawdzasz maila i nie odbierasz telefonu. Jeśli jesteś z dzieckiem, to jesteś z dzieckiem, a nie analizujesz raporty. Nie czujesz takiego napięcia w brzuchu, że musisz pędzić już gdzie indziej. A jak się już znajdziesz w takim miejscu, to nigdy nie będziesz chciał go opuścić. Będziesz starał się je pielęgnować. I kiedy zobaczysz, że udało ci się to wprowadzić w jedną sferę swojego życia, to spróbujesz to zrobić w następnej. Będziesz szukać swojego wewnętrznego żółwia, cokolwiek będziesz robić - kochać się, jeść, spacerować".
(http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,11841003,Slow___zycie_na_zwolnionych_obrotach.html?startsz=x&as=1, dostęp 15.06.2012)

26.05.2012

'it takes an ocean not to break'

14.03.2012

what doesn't challenge you, doesn't change you


"Powinniśmy być świadomi, że powodem naszych kłopotów nie jest miejsce naszego pobytu, lecz my sami: jesteśmy bowiem zbyt słabi, aby cokolwiek ścierpieć, nie umiemy przez dłuższy czas znieść ani trudu, ani rozkoszy, ani siebie samych, ani w ogóle żadnych rzeczy" [Seneka]

10.03.2012

5.03.2012

O rety, będę belfrem!

Chciałam cudze dzieci uczyć, to będę ;)) Dziękuję wszystkim, którzy mniej lub bardziej świadomie zaklinali ze mną wszechświat w tej sprawie. Bo to słuszna sprawa jest! :D

O rety, jestem belfrem

Pierwszy dzień w szkole, z wrażenia zapomniałam drugiego śniadania. A w szkole same cuda: na przerwie dzieci chodzą na szczudłach, na okienkach pan Kazimierz z kanciapy częstuje zachomikowanymi cukierkami, na stołówce widelce same się wyginają a w ogrodzie pachnie wiosną :)

3.03.2012

3 marca, MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ PISARZY

"Ja wsysam w siebie lato tak jak dzika pszczoła wsysa miód – odezwała się. – Zbieram wszystko w jedną dużą bryłę lata, żeby żyć nią, kiedy... kiedy nie będzie już lata. Wiesz, co jest w tej bryle? (...) I odpowiedziała Birkowi: To jest taki wielki przekładaniec, są w nim wschody słońca i czarne jagody na gałązkach, i piegi na twoich ramionach, i blask księżyca nad rzeką wieczorami, i niebo pełne gwiazd, i las, i upał południa, kiedy słońce złoci sosny, i przelotne deszcze wieczorne, i wszystko inne, i wiewiórki, i lisy, i zające, i łosie, i wszystkie dzikie konie, które poznaliśmy, i to, jak pływamy, i jak jeździmy konno po lesie, tak, to jest cały ogromny przekładaniec z tego wszystkiego, co jest latem!" (A. Lindgren, Ronja, córka zbójnika)

27.02.2012

zima zima zima z dziećmi

Na nartach z dziećmi, czyli zjeżdżam, uczę, w cudowny sposób odnajduję rękawiczki/buty/kijki których NA PEWNO NIGDZIE NIE MA, czytam bajki na dobranoc i ćwiczę jogę o nieludzkich porach. Nie wiem, czy dożyję piątku, bo na stołówce nie podają niczego, co miałoby choć ślad witamin. PS. Dowiedziałam się, że nie nadawałabym się do pracy z małymi dziećmi, bo jestem... ZBYT KONKRETNA!

25.02.2012

czy nie za wiele

Kazimierz Wierzyński
LATO

Leżę na łące.
Nikogo nie ma: ja i słońce.
Ciszą nabrzmiałą i wezbraną
Napływa myśl:
- To pachnie siano.

Wiatr ciągnie po trawach z szelestem,
A u góry
Siostry moje, białe chmury,
Wędrują na wschód.

Czy nie za wiele mi, że jestem?
"A kiedy kochasz to, co robisz, łączysz się z samym sobą, z innymi oraz z Bogiem. Czymże jest praca z miłością? To tkać płótno nićmi wyciągniętymi z serca, jakby je miała nosić najdroższa osoba. To zasiewać ziarno z czułością, a plony zbierać radośnie, jakby twoi ukochani mieli je spożywać".

"Prorok", Khalil Gibran

24.02.2012

teraz

"Teraz najbardziej, najbardziej chcę, 
Najbardziej lubię gapić się
Kiedy to twój i mój cień jak nikt przed nimi 
Witają dzień"


Voo Voo, Turczyński

22.02.2012

So come out of your cave walking on your hands
And see the world hanging upside down
You can understand dependence
When you know the maker's land

14.01.2012

a jeśli to jest Twoje uwodzenie jestem uwiedziony / na zawsze i bez wybaczenia



    Panie dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny 
    a także za to że pozwoliłeś mi w niewysłowionej dobroci Twojej 
    być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki
    - że nocą w Tarquinii leżałem na placu przy studni 
    i spiż rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie 
    a mały osioł na wyspie Korkyra 
    śpiewał mi ze swoich niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu
    i w brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi dobrych i rozumnych

    natura powtarzała swoje mądre tautologie: 
    las był lasem morze morzem skała skałą gwiazdy krążyły i było jak być powinno

    Iovis omnia plena - wybacz - że myślałem tylko o sobie 
    gdy życie innych okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie 
    jak wielki astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais

    że byłem leniwy roztargniony zbyt ostrożny w labiryntach i grotach 
    a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron o szczęście ludów podbitych 
    i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea

    - dziękuję Ci że dzieła stworzone ku chwale Twojej udzieliły mi cząstki swojej tajemnicy 
    i w wielkiej zarozumiałości pomyślałem 
    że Ducio van Eyck Bellini malowali także dla mnie

    a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca 
    cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało

    - proszę Cię żebyś wynagrodził siwego staruszka 
    który nie proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu 
    na spalonej słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa

    a także Miss Helen z mglistej wysepki Mull na Hebrydach 
    za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła 
    żeby w nocy zostawić w oknie wychodzącym na Holy Iona 
    zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się

    a także tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę i mówili kato kyrie kato

    i żebyś miał w swej opiece Mamę ze Spoleto Spiridiona z Paxos 
    dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie z opresji 
    a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł mnie do Wielkiego Kanionu 
    który jest jak sto tysięcy katedr zwróconych glową w dół

    - pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach 
    kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane

    żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia 
    a nade wszystko żebym był pokorny 
    to znaczy ten który pragnie źródła

    dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny

    a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony 
    na zawsze i bez wybaczenia
    [Z. Herbert, Pan Cogito]

5.01.2012

już nigdy nie będziemy kochać tak, jak wtedy

Usłyszane rano "Angie" Rolling Stonesów, i impresja - 


Miła, to sentymentalne,
ale nie mogę, nie mogę zapomnieć
nas wtedy,
wtopionych w bursztyn ciszy.
Z jaką nieśmiałą obawą
dotykaliśmy swoich rąk:
skrzydeł egzotycznych ptaków.

To powraca do mnie
To powraca do mnie
To powraca do mnie
jak motyw śmierci.
jak motyw śmierci.

Tak świeże były nasze ciała,
tak czyste,
ciała prawie dzieci.
Kim, jak nie dziećmi byliśmy,
niewinnymi,
bardziej świętymi
niż wszyscy święci.
To jak zadra
tkwi w mej pamięci.

Nasze błękitne oddechy,
nasze źródlane oczy
jeszcze nie tknięte szronem przerażenia.
Nasza czułość
delikatna jak nalot pyłku na śliwkach,
czysta i krucha jak płatek lodu,
naiwna jak psiak.

Już nigdy nie bedziemy kochać
tak jak wtedy.



(Jan Rybowicz)