31.03.2009

"Nieproporcjonalnie wiele rzeczy nas dotyczy...

...które mało nas obchodzą."

Wszystko składa się z drobniuteńkich elementów. Od pewnego czasu są dla mnie zupełnie nie do poskładania, fruwają wokół bez ładu i składu. Nie wiem, czy jest sens próbować to posklejać... Wydaje mi się to niemożliwe, więc szkoda mi na to energii. Są też wysepki wśród tych latających elementów - ludzie, obrazy, dźwięki i miejsca, które kocham. Tam zawsze jest po co wracać. Są też wspomnienia, nad którymi płaczę. Nie chcę ich stracić.

Wygląda na to, że wreszcie nauczyłam się żyć chwilą - tylko to jest też niepokojąco bliskie życiu "z dnia na dzień"... Brak mi jakiejś całościowej perspektywy, ale wydaje mi się, że każda całościowa perspektywa jest skazana na porażkę - za często się mylimy, żeby ryzykować przywiązywanie się do jakiegoś obrazu świata. Więc zasypiam nie myśląc o minionym dniu, ani o kolejnym. Budzę się, żeby iść przed siebie, nie myśląc gdzie, ale zawsze z nadzieją na coś dobrego. Staram się mieć otwarte oczy i uszy. Idę, patrzę - czasem te fruwające elementy świata mnie czarują, na chwilę układają się w całość, wtedy śmieję się, śpiewam, tańczę, jestem. Innym razem latające, niepasujące do niczego kawałki mnie przerażają, przytłaczają, wtedy śnię o miejscu, w którym można się ukryć i przeczekać burzę.

Na razie porzuciłam próby zapamiętania wzoru i ułożenia puzzli tak, żeby trwały niewzruszone na swoim miejscu . "Bez pretensji do mądrości, której nie mam..."
Nie chcę rozmieniać się na drobne, szukać namiastek akceptacji tylko po to, by uciszyć strach. Nie chcę mozolnie budować obrazu siebie, który zależy od tego, jak
wiatr powieje. Wyobrażać sobie, że wiem coś o świecie.
Chcę umieć spojrzeć w twarz bliskim osobom, mieć czas na to, co kocham.
I pozbyć się strachu przed lataniem.


jesteś --- bo skąd tyle jeszcze nadziei
[J.Twardowski]

30.03.2009

tak trudno jest zbudzić się po długim śnie

"Tatuś poniechał wszelkich rozmyślań i tylko żył pełnią życia,
od samego koniuszka ogona aż po uszy."
[T.Jansson, któraś z kolei książka o Muminkach ;) ]

Nie mogę się doczekać takich dni. Spacer po plaży o wschodzie słońca, nocne łażenie po ulicach mokrych od letniego deszczu, śmianie się do rozpuku z głupot, wspólne łzy, które po prostu płyną a później wysychają, fikołki w trawie na leśnej polanie, wspólne smażenie naleśników i podrzucanie ich pod sufit, spontaniczna wyprawa w nieznane, słuchanie szumu fal z zamkniętymi oczyma, bitwa na poduszki, pierwszy łyk wina w wieczór do utraty tchu, Twoje ciepło.
I spokój, pewność, że jesteśMY. Że wierzymy w siebie nawzajem, po prostu wierzymy.

Ty się odmieniasz
przez przypadki
przez przypadki się odmieniasz

ja się odmieniam przez przypadki
przez przypadki się odmieniam
kiedy cię nie ma

[ Muzykoterapia, Woda]

27.03.2009

więc mów do mnie małymi literami

To wszystko, co stało się przez ten czas
Jest w Tobie i we mnie, zostało w nas
I czasem gdy się budzę, mogę być zły
Ale to nie zmienia niczego, a Ty
Możesz poczuć czasem brak mojej solidności
Lecz zrozum, nie ma wolności bez miłości

Dla Ciebie

O tym ja mówić chcę
Długo i głośno

Nowy dzień się zaczyna i słońce wschodzi
Uważajmy, by się nie rozłączyć
I nowe rzeczy w sobie teraz odkrywamy
To nieprawda, że do końca się znamy
Czasem bardzo niewiele czasu jest potrzeba
By zburzyć wszystko i wszystko pogrzebać
Zrozumieć trzeba, jak groźne są pozory
Przecież nie ma miłości bez pokory

Dla Ciebie
O tym ja mówić chcę
Długo i głośno

Księżyc zachodzi, nowy dzień się przebudzi
Zimnica może w każdym coś ostudzić
Pomyślmy, jak wiele trzeba mądrości
By stopić się w jedności
Już od tylu lat patrzę w Twoje oczy
Czy myślisz jednak, że mnie czymś zaskoczysz
I złe dni bywają w bezmyślnej złości
Czasem jesteśmy bez litości

Dla Ciebie
O tym ja mówić chcę
Długo i głośno

[Kult, 6 lat później]


A poza tym - domowy sok malinowy, jabłka z sadu i sałatka hand-made, czyli rodzice krewnych i znajomych Miczka ratują go w chorobie.

Takie drobiazgi są po prostu BEZCENNE :)

26.03.2009

?

Wyczytane w felietonie Tomasza Jastruna:

"Trochę zakłamania jest niezbędne, by było między nami ładnie. (...) Cała prawda o człowieku jest nie do wytrzymania."

...


Cała prawda o człowieku bywa bardzo bolesna.
Piekielnie trudna do wytrzymania.

Uciec w "trochę zakłamania" i zadowolić się tym, że jest "ładnie"
- to jest jakaś perspektywa. Czasem wydaje się jedyną możliwą.

Albo można szukać czegoś więcej.
Wielka iluzja vs. mały, prawdziwy człowiek.


Są chwile, w których wie się, że wybór jest taki:
być prawdziwym albo nie być wcale.
Najbardziej przerażający jest dla mnie Matrix.

"a w głębi tych wyżyn co chylą się w nas
ktoś znaczy nas pięknem jak piętnem"
[G.Turnau]

25.03.2009

...


Serce wciąż nie w porę, nie bardzo dba o czas i okoliczności.


Rozum za to aż za bardzo troszczy się o to, jaki powinien być, zamiast być po prostu.
A ja przycupnęłam w środku tego wszystkiego i przyglądam się. Budzą mnie dźwięki, czarują obrazy, mamią słowa, wciąż nieuchwytne a tak mocne. Miecz obosieczny.


"noce i dni wciąż nazbyt ładne
zmierzchy i świty bezradne"
[G.Turnau]

1.03.2009

"According to all known laws of aviation, there is no way a bee should be able to fly. Its wings are too small to get its fat little body off the ground. The bee, of course, flies anyway, because bees don't care what humans think is impossible."

[Według wszelkich znanych praw fizyki nie ma możliwości, aby pszczoła mogła latać. Jej skrzydełka są za małe by oderwać jej grube, małe ciałko od ziemi. Pszczoła, oczywiście, lata mimo to, ponieważ pszczoły mają w nosie, co ludzie uważają za niemożliwe.]