14.01.2012

a jeśli to jest Twoje uwodzenie jestem uwiedziony / na zawsze i bez wybaczenia



    Panie dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny 
    a także za to że pozwoliłeś mi w niewysłowionej dobroci Twojej 
    być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki
    - że nocą w Tarquinii leżałem na placu przy studni 
    i spiż rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie 
    a mały osioł na wyspie Korkyra 
    śpiewał mi ze swoich niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu
    i w brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi dobrych i rozumnych

    natura powtarzała swoje mądre tautologie: 
    las był lasem morze morzem skała skałą gwiazdy krążyły i było jak być powinno

    Iovis omnia plena - wybacz - że myślałem tylko o sobie 
    gdy życie innych okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie 
    jak wielki astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais

    że byłem leniwy roztargniony zbyt ostrożny w labiryntach i grotach 
    a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron o szczęście ludów podbitych 
    i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea

    - dziękuję Ci że dzieła stworzone ku chwale Twojej udzieliły mi cząstki swojej tajemnicy 
    i w wielkiej zarozumiałości pomyślałem 
    że Ducio van Eyck Bellini malowali także dla mnie

    a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca 
    cierpliwie odrywał przede mną okaleczone ciało

    - proszę Cię żebyś wynagrodził siwego staruszka 
    który nie proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu 
    na spalonej słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa

    a także Miss Helen z mglistej wysepki Mull na Hebrydach 
    za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła 
    żeby w nocy zostawić w oknie wychodzącym na Holy Iona 
    zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się

    a także tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę i mówili kato kyrie kato

    i żebyś miał w swej opiece Mamę ze Spoleto Spiridiona z Paxos 
    dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie z opresji 
    a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł mnie do Wielkiego Kanionu 
    który jest jak sto tysięcy katedr zwróconych glową w dół

    - pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach 
    kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane

    żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia 
    a nade wszystko żebym był pokorny 
    to znaczy ten który pragnie źródła

    dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny

    a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony 
    na zawsze i bez wybaczenia
    [Z. Herbert, Pan Cogito]

1 komentarz:

Komentarze można dodawać wybierając opcję "Komentarz jako: Nazwa/adres URL"